Czy Kościół miesza się do polityki?
Czy też zdecydowanie nie chce być podmiotem politycznym, chociaż ma do
tego wszelkie predyspozycje?
Od lat i we Włoszech, i w Polsce toczy się dyskusja na temat rozdziału państwa i
Kościoła. Rozważa się, jak dalece hierarchowie Kościoła mogą wpływać na bieżące
życie polityczne i czy księża mają prawo do wyrażania opinii o naszych politykach.
Jedni uważają, że Kościół ma w tej dziedzinie za dużo do powiedzenia, inni wręcz
przeciwnie, wskazują, że właśnie w swoim kościele obywatel ma prawo słyszeć
komentarz na każdy temat dotyczący jego życia, a więc także na tematy polityczne.
Książka dwóch włoskich myślicieli jest dwugłosem na ten temat. Obaj
filozofowie starają się pokazać znaczenie Kościoła w polityce z dwóch punktów
widzenia: świeckiego i katolickiego. Piszą o tym, czym powinna być polityka z punktu
widzenia chrześcijanina, a raczej czego w niej być nie powinno, i jak powinna wyglądać
symbioza Kościoła i szeroko rozumianej nowoczesności.
Interesująca książka dla osób obeznanych nieco z historią Kościoła i tematyką
filozoficzną.
80 stron, oprawa miękka