Czytasz czasami horoskopy? Spokojnie, nie ma się
czego wstydzić - to samo robi codziennie sto milionów Amerykanów, a sześć milionów
było gotowych zapłacić astrologowi za analizę swojej osobowości. Obrazu dopełnia
jeszcze Ronald Reagan, konsultujący ze znawcą tajemnych wpływów nieba daty swoich
wystąpień i rozkład lotów Air Force One.
Richard Wiseman stawia pytanie: czy to
naprawdę działa? Czy istotnie data ich urodzin lub dzień założenia firmy może być
kluczowy dla przyszłości człowieka albo przedsiębiorstwa?
To tylko jeden z problemów, którymi zajmuje się
autor Kodu szczęścia. Analizuje także fenomen kłamstwa (czy na pewno potrafimy
rozpoznać oszusta?), sekrety przesądów (czy mają jakieś uzasadnienie?), zagadnienia
psychologii decyzji (co wpływa na nasze wybory?), różnice między naszymi deklaracjami
i zachowaniami (kiedy idą w parze?) oraz próbuje ustalić, jaki jest najśmieszniejszy
dowcip na świecie (może to jeden z tych, które znasz?)
Przytacza wyniki bardzo wielu eksperymentów, w tym także własnego pomysłu. Jeden z
nich miał rozstrzygnąć, czy istnieje miłość od pierwszego wejrzenia oraz jak
najlepiej kogoś poderwać.
Od jakich słów najlepiej zacząć, jeśli chcemy
wywrzeć na kimś znakomite wrażenie? Internet z pewnością nam tu nie pomoże, bowiem
polecane w nim „zagajenia" prędzej wpędzą drugą osobę w depresję niż zrobią
wrażenie („Czy to atmosfera jest tu taka gorąca, czy to po prostu ty?", „Głosy
w mojej głowie podpowiedziały mi, żebym podszedł do ciebie", „Zgubiłem mój
numer telefonu. Dasz mi swój?"). Aby ustalić, jakie słowa dają największą
szansę na przyciągnięcie uwagi potencjalnego partnera, badacze z Uniwersytetu w
Edynburgu poprosili ludzi o ocenę różnych typów klasycznych „zagajeń".
Wyniki pokazały, że bezpośrednie propozycje seksualne („Hej maleńka, nie jestem
może komikiem, ale mogę ci zagwarantować, że nie zaśniesz z nudów w łóżku")
i komplementy („A, tu jesteś! To ciebie wszędzie szukałem - dziewczyny z moich
snów") nie przynoszą najlepszych rezultatów. W rzeczywistości okazały się do
tego stopnia nieskuteczne, że badacze nie potrafili zrozumieć, dlaczego je w ogóle
wymyślono. Po wielu godzinach bezowocnego drapania się po głowach doszli do wniosku,
że mężczyźni prawdopodobnie używają ich, „aby zidentyfikować kobiety wyzwolone ze
więzów społeczno-seksualnych". Znaczenie skuteczniejsze były zdania świadczące
o poczuciu humoru, miłej osobowości i obyciu kulturalnym. Wszystko pięknie, ale - jak
przyznają sami autorzy - zakreślenie pola „tak, to jest dobry tekst na podryw" w
anonimowym kwestionariuszu to jedno, a podjęcie decyzji w realnym świecie to drugie.
(fragment)
Dziwnologia Richarda Wisemana prezentuje rezultaty
wielu (często przekomicznych) eksperymentów, dotyczących wielu osobliwości życia
codziennego.
„The Scientific American"
Wiedzieliście, że najczęściej śmieszą ludzi
słowa zawierające literę „K"? Lub że ludzie założą raczej niewyprany sweter
utytłany w psich odchodach niż zdecydują się wyprać założyć należący do
seryjnego mordercy? A jeśli chcecie wiedzieć, dlaczego niektóre serwisy randkowe lub
osobiści doradcy są skuteczniejsi niż inni albo jaki jest najzabawniejszy dowcip na
świecie [...], to ta książka jest dla was.
„The Times"
384 strony, oprawa twarda z obwolutą