|
BRAMA CHMUR NAUCZANIE MISTRZA ZEN YUN-MENA wydawnictwo: MISKA RYŻU , rok wydania 2006, wydanie I cena netto: 45.00 Twoja cena 42,75 zł + 5% vat - dodaj do koszyka Brama chmur. Nauczanie mistrza zen Yun-men
Czytelnicy tego pionerskiego tłumaczenia Zapisków Yün-mena zostają przeniesieni
tysiąc lat wstecz do sali jednego z najbardziej niezwykłych pedagogów chińskiego zen
po to, aby stawić mu czoła i osiągnąć przebudzenie, podobnie jak niegdyś jego
uczniowie.
Przez ponad 10 lat Urs App badał życie i myśl tego niesamowitego nauczyciela czan,
znanego w tradycji japońskiej jako mistrz Ummon.
Wraz z innymi założycielami zen, takimi jak Lin-chi (jap. Rinzai), Yün-men
zapoczątkował uderzająco świeże podejście do buddyzmu, rezygnując z tradycyjnych
kazań na rzecz potocznej mowy, sarkazmu, nagłych okrzyków, przekleństw, a nawet
uderzeń kijem. Zapisków mów tych mistrzów stanowią podstawę tradycji zen, a ich
esencją są zbiory koanów, w których Yün-men jest najczęściej występującym
protagonistą...
Fragment:
Wkroczywszy do Sali Dharmy mistrz Yün-men powiedział:
Jednym śmiertelnym uderzeniem umieszczam na końcach waszych rzęs cały wszechświat.
Wy wszyscy słyszeliście, co powiedziałem, ale nie mam najmniejszej nadziei, że choćby
jeden z was zbierze się w sobie, podejdzie tu i porządnie mnie uderzy. Cóż, nie
śpieszcie się i szczegółowo rozpatrzcie, czy macie [na końcu swych rzęs cały
wszechświat], czy też nie! Co to znaczy?
Nawet jeśli to zrozumiecie: jak tylko przyłączycie się do mego zgromadzenia,
porządnie was złoimy i połamiemy wam kości. W chwili, gdy usłyszycie mnie
mówiącego, że działa tu gdzieś jakiś mędrzec, powinniście napluć mi w twarz i
obrazić me oczy i uszy. Jednak, ponieważ nie stać was na to, natychmiast akceptujecie
wszystko, co ludzie gadają. Samo to już przynależy do kategorii drugorzędnych
działań.
Czyżbyście nie słyszeli, iż w chwili, w której Te-shan zobaczył mnicha
przechodzącego przez bramę, podniósł swój kij i wygonił go? A Mu-chou, widząc
wkraczającego przez bramę mnicha, powiedział: "To jest oczywisty przypadek, jednak
oszczędzę ci trzydziestu kijów [na które zasługujesz]!".
Jak jednak należy postępować z resztą? Z tą bandą męczydusz, którzy połykają
ropę i ślinę innych ludzi, potrafią przypominać sobie całe tony jakiś śmieci i
wszędzie pokazują te swoje ośle wargi i końskie usta, chwaląc się: "Potrafię
zadawać pytania na pięć albo dziesięć różnych sposobów"? Nawet, jeśli
będziecie zadawać pytania od rana do wieczora i słuchać odpowiedzi długo w noc, czy
cokolwiek [w ten sposób] zobaczycie, choćby we śnie? Jak użyjecie swych sił z
korzyścią dla innych?
Przypominacie ludzi, którzy kiedy ktoś zaprasza mnichów na sponsorowany posiłek,
mówią: "Jedzenie jest dobre, ale o czym tu gadać [z darczyńcą]?". Pewnego
dnia staniecie twarzą w twarz z królem piekieł, Jamą, a on nie weźmie za dobrą
monetę waszej gładkiej mowy!
Bracia moi, jeśli się osiągnie to, spędza się dni w zgodzie z codziennością. Jeśli
jeszcze tego nie osiągnęliście, musicie za wszelką cenę unikać udawania, że tak
jest. Nie wolno wam marnować czasu i musicie być niezwykle uważni!
Dawni mistrzowie z pewnością znali pewne słowa-pnącza, które potrafiły pomagać [na
Drodze]. Na przykład [mój nauczyciel] Hsüeh-feng powiedział: "Cały świat jest
tylko tobą". Mistrz Chia-shan (Jiashan) powiedział: "Pochwyć mnie na czubkach
stu ździebeł traw i rozpoznaj cesarza na pełnym ludzi targu". Mistrz Lo-p'u
(Luopo) powiedział: "W chwili, gdy powstaje pojedyncze ziarno kurzu, zawiera się w
nim cały świat. Na [czubku] pojedynczego włosa z lwiej grzywy pojawia się całe ciało
lwa". Tak czy inaczej, postarajcie się mocno uchwycić [znaczenie tych stwierdzeń],
rozważając je ze wszystkich stron, a po upływie dni lub lat drzwi same się otworzą!
Ta sprawa nie pozwala, aby ktokolwiek inny za ciebie przebył tę drogę; jest to tylko i
wyłącznie osobista misja każdego z nas. Jeśli jacyś starzy mnisi pojawiają się
wśród ludzi, robią to tylko po to, aby być dla was świadkami. Jeśli odnaleźliście
jakieś drzwi albo jakiś ślad, nie powinniście tracić z oczu samych siebie. Jeśli w
rzeczy samej tego jeszcze nie osiągnęliście, żadne z metod stosowanych [przez
nauczyciela] na nic się nie zdadzą.
Bracia moi, którzy wszyscy podobnie zdzieracie na pielgrzymkach swe sandały z trawy,
odwracając się plecami do nauczycieli i rodziców – stanowczo musicie skierować
bezpośrednio na to swe źrenice! Jeśli nie natrafiliście jeszcze na żadne ślady, ale
napotkaliście nie-zamaskowanego zręcznego [mistrza, który chodzi za wami] jak pies
gryzący dzika, który nie dba o własne życie i który nie zawaha się dla was
przedzierać przez bagna, i jeśli ma on coś dobrego do przeżucia; wtedy mrugnijcie
oczyma i unieście brwi, zawieście wysoko [na ścianie] swe torby na miski i przez
następne dziesięć czy dwadzieścia lat wytężajcie się z całych sił! Nie
przejmujcie się nie doprowadzaniem waszych wysiłków do końca: jeśli miałoby się tak
stać, że nie osiągniecie tego jeszcze w tym życiu, z pewnością w przyszłym
otrzymacie ludzkie ciało, a wtedy okaże się, że praca związana z tym nauczaniem nie
poszła na marne. Tak oto nie strwonicie bezczynnie całego waszego życia i nie sprawicie
zawodu buddyjskim darczyńcom, waszym nauczycielom i rodzicom.
Musicie być bardzo uważni! Nie trwońcie czasu, włócząc się po prowincjach i
przesiadując w regionach, wędrując przez tysiące mil z kijem na plecach, spędzając
lato tu, a zimę tam, ciesząc się widokiem gór i rzek, robiąc co tylko wam się
podoba, jedząc podarowane jedzenie i otrzymując świeckie przedmioty. Cóż to jest za
wstyd, co za hańba! [Znacie przysłowie, mówiące:] "Chcąc zyskać dla siebie
garść ryżu, stracił półroczne zapasy". Jaki jest cel takich pielgrzymek? Jak
śmiecie spożywać warzywa pełnego wiary darczyńcy, albo nawet ziarenko jego ryżu?
Musicie sami to postrzec! Nikt za was tego nie zrobi, a czas nie czeka na nikogo; pewnego
dnia [będziecie blisko śmierci i] wasz wzrok padnie na ziemię. Jak sobie wtedy
poradzicie? Nie powinniście zachowywać się jak krab, który wrzucony do gorącej wody
wymachuje w szale nogami! Wielkie słowa na niewiele wam się wtedy przydadzą, wy
męczydusze!
Nie trwońcie bezmyślnie czasu. Kiedy stracicie już swe ludzkie ciało, nie osiągniecie
go ponownie przez niezliczone eony. To nie są żarty! Nie polegajcie na niczym. Jeśli
nawet świecki człowiek mówi: "Wysłuchując rano mowy o Drodze, wieczorem umrę
zadowolony", o ile bardziej odnosi się to do nas, mnichów?
Z jakimi kłopotami powinniśmy się zmagać? Musicie dokładać wielkich starań!
Uważajcie na siebie!
156 stron, książka ręcznie wiązana Osoby kupujące tę książkę wybierały także:
- WKRACZAJĄC W GÓRY NAUCZANIE MISTRZA ZEN TUHG-SHAN
- PRZEKAZ UMYSŁU NAUCZANIE MISTRZA ZEN HUANG PO
- PUSTA PRZESTRZEŃ NAUCZANIE MISTZRA ZEN PAI-CHANG PAI-CHANG
- BUDDA O SŁONECZNYM OBLICZU NAUCZANIE MISTRZA ZEN MA-TSU ORAZ SZKOŁY CH'AN HUNG-CHOU
- HISTORIA FILOZOFII POLITYCZNEJ STRAUSS L. CROPSEY J.
- O TŁUMACZENIU RICOEUR P. TOROP P.
- WYKŁADY Z HISTORII FILOZOFII POLITYKI RAWLS J.
- ESEJE O RADYKALNYM EMPIRYZMIE JAMES W.
- LOGIKA FORMALNA I LOGIKA TRANSCYDENTALNA HUSSERL E.
- PARMENIDES ŚCIEŻKA PRAWDY MRÓWKA K.
- PUSZKA PANDORY METAMORFOZY ZNACZENIA SYMBOLU MITYCZNEGO PANOFSKY D. PANOFSKY E.
- PITAGOREIZM JEDNO JAKO ARCHE W W METAFIZYCE ANTROPOLOGII I POLITYCE IZDEBSKA A.
- OD OŚWIECENIA DO REWOLUCJI VOEGELIN E.
- TABLICA ALBO KONTERFET CEBESA KILIAŃCZYK-ZIĘBA J. WIRZBIĘTA M. TŁUM.
- O TYRANII ZAWIERA KORESPONDENCJĘ STRAUSS-KOJEVE STRAUSS L.
- TWARZĄ DO ŚCIANY NAUCZANIE BODHIDHARMY I PIERWSZYCH PATRIARCHÓW ZEN
- PRZYSZŁOŚĆ RELIGII VATTIMA G. RORTY R.
- CZWOROKSIĄG TETRABIBLOS PTOMELEUSZ K.
- BÓG DAWKINSA GENY MEMY SENS ŻYCIA MCGRATH A.
- SUTRA SZÓSTEGO PATRIARCHY HUI-NENGA WRAZ Z JEGO KOMENTARZEM DO SUTRY DIAMENTOWEJ
Po otrzymaniu zamówienia poinformujemy, czy wybrany tytuł polskojęzyczny lub
anglojęzyczny jest aktualnie na półce księgarni.
|